Opowiedziałam Rafałowi Potockiemu, dziennikarzowi Radia Rzeszów, o trwającej wciąż podróży w głąb historii rodzinnych związanych z moim ojcem, Alfredem Bielcem. Było też o domowym archiwum, o zadawaniu pytań i szukaniu odpowiedzi w miejscach nieoczywistych.
JAK WYGLĄDA ZAKŁAD ZŁOTNICZY
Nie jestem w stanie przybliżyć Wam szczegółów, ale zakład złotniczy ojca w mojej pamięci ma ostry zapach. Kwaśny, momentami duszący, metaliczny i bury. Czujecie?
PRZEŻYŁAM MAGICZNE CHWILE DALEKO DO MIASTA
Wydarzyło się to pod koniec września 2017 r. Zapowiedzi seminarium „Daleko do miasta” ukazały się jeszcze lipcu, ale byłam mocno zajęta przygotowaniami do warsztatów w Cricotece, by się zgłosić. Zgłosiłam się i te kilka dni uznaję za jedne z najważniejszych momentów 2017 roku.
KOLEDZY Z WOJSKA JW 2773 JELENIA GÓRA
Dotarcie do kogoś, kto wie bez wątpliwości, dlaczego dziewiętnastoletni Fredek znalazł się w wojsku, okazuje się misją nie do wykonania. Nie był w nim ponoć potulnym barankiem, ale jak to faktycznie było?
CO MAM WSPÓLNEGO Z RZESZOWIAKAMI?
Gdyby nie „Rzeszowiacy” nie byłoby mnie na świecie! I pewnie fury innych ludzi, bo w atmosferze śpiewu i tańca rodziły się i nadal się rodzą zauroczenia, przyjaźnie, miłości, no i dzieci.
FAJKI JAKO NARZĘDZIE ZBRODNI CZYLI DLACZEGO RZUCANIE PALENIA JEST TAK TRUDNE
Kilka miesięcy przed śmiercią Tato dał się namówić w końcu Mamie na badania. Od ponad roku bolała go noga. Jakimś cudem lekarze przekonali go, że to nie wina przeciążenia fizycznego, a postępująca miażdżyca. I że nie pomoże BEN-GAY, maść przeciwbólowa, 50g, bez recepty. Potrzebna jest operacja i bezwzględne rzucenie fajek. Czytaj dalej FAJKI JAKO NARZĘDZIE ZBRODNI CZYLI DLACZEGO RZUCANIE PALENIA JEST TAK TRUDNE
DLACZEGO ALFRED NIE PISAŁ DZIENNIKA?
Nie sądzę, aby mój Tato kiedykolwiek pomyślał o pisaniu dziennika. Na pewno pisał do mnie listy podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych w na przełomie 1989 i 1990 roku, ale nie zachowały się. To znaczy, nie mogę ich znaleźć. I pewnie nie znajdę. Czytaj dalej DLACZEGO ALFRED NIE PISAŁ DZIENNIKA?
ACH, CO TO BYŁY ZA ŚLUBY!
Alfred i Łucja pobrali się w sierpniu 1968 roku, a potem jeszcze raz w grudniu. Śluby były dwa, bo wtedy inaczej się nie dało. Tylko niewierzący albo partyjni brali ślub raz. Wierzący przysięgali przed urzędnikiem, w obecności świadków i drugi raz, ślubując miłość, wierność i że aż do śmierci przed ołtarzem.
CO KRYJE SIĘ W NIEBIESKIEJ WALIZCE?
Przyszedł czas na spakowanie niebieskiej walizki i podróż do Krakowa. Na zaproszenie Cricoteki Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora przygotowałam warsztat i poprowadziłam go 16 sierpnia 2017 r. Dosyć krótki, bo spotkanie miało trwać półtorej godziny. Jednak seniorzy zadawali mnóstwo pytań i godzinę dłużej opowiadałam, jak zacząć przygodę z tworzeniem archiwów rodzinnych. Czytaj dalej CO KRYJE SIĘ W NIEBIESKIEJ WALIZCE?
DOKUMENTY I ZDJĘCIA – ZA MUNDUREM PANNY
Historię służby wojskowej Alfreda da się przybliżyć poprzez dokumenty i zdjęcia, ale nie można jej opowiedzieć bez używania zwrotów „prawdopodobnie”, „możliwe, że” oraz „nie do końca wiadomo”. Nie spodziewałam się, że będzie inaczej. Czytaj dalej DOKUMENTY I ZDJĘCIA – ZA MUNDUREM PANNY